Retro, czyli powrót, w pojęciu tym zawrzeć można niemal wszystko, co minione, dlatego urządzając salon na ten sposób, trzeba szczególnie uważać – ponieważ retro, to właśnie nie tyle, co sam styl a raczej sposób nadawania wnętrzu ducha przeszłości. Natomiast style są różne, można je ostrożnie mieszać, stwarzając niepowtarzalny eklektyzm, jednak łatwo jest popełnić błąd przesady, przez co nasz salon może zamienić się w pozbawioną gustu graciarnię. Uniknąć tego można dzięki konsekwencji i chociaż ogólnej znajomości historii wystroju wnętrz. Każda epoka we wzornictwie posiadała swój specyficzny styl, inaczej wyglądały meble i dodatki w latach ’80 i ’50, inne cechy posiada art déco, albo secesja, nie wspominając już o zamierzchłych czasach na przykład rokoko.
Nie musimy jednak zaraz wyszukiwać drogich mebli z czasów Ludwika XVI, aby mieć retro salon urządzony ze smakiem. Retro wcale nie musi oznaczać ograniczenia do tylko jednego stylu. Zresztą stare meble i dodatki doskonale można komponować z tymi współczesnymi, a nawet ciekawie zestawiać z całkiem futurystycznymi. Nie trzeba też przesadzać z ilością, jeśli chcecie wnętrzu dodać tylko trochę retro smaku, wystarczy nawet jeden charakterystyczny mebel, lecz odpowiednio wyeksponowany. Stary babciny kredens może być ciekawą dominantą salonu. Podobnie efektowne są drewniane wielkie i stojące na podłodze zegary, bądź mniejsze wiszące na ścianie. Ich mechanizmy, często są jeszcze sprawne, dlatego nic innego bardziej nie przeniesie w przeszłość niż tykanie ich ciężkich wskazówek i wybijanie godzin. Wspomnieniem z przeszłości są też oczywiście zdjęcia. Po co mają zalegać w rodzinnych albumach, kiedy można je przywrócić światłu dziennemu eksponując w stylowych ramkach na ścianie. Powieszone, lub ułożone na kredensie albo komodzie opowiedzą historie, których nie można zapominać.
Skąd brać takie antyki? Możliwości jest na prawdę wiele. Jeśli nie odziedziczyliście starych mebli rodowych po naszych przodkach, to zawsze możemy czegoś poszukać na rodzinnych strychach naszych babć, albo dalszych ciotek. Nierzadko odkryjecie tam prawdziwe skarby. Może to być stary kredens, fotel, krzesło, albo nawet elementy porcelanowej zastawy. Wydobycie ich nada nowego życia rodzinnej historii.
Kopalnią antycznych mebli i różnej maści bibelotów są giełdy staroci. Warto śledzić, kiedy są one organizowane, ponieważ często przyjeżdżają na nie wystawcy z całej Polski. Znajdziecie tam nie tylko meble z różnych okresów i państw, ale również masę mniejszych przedmiotów takich jak oryginalne lampy, porcelanę i kryształy, wazony, przybory biurowe, zegary i obrazy, a nawet biżuterię i inne dzieła sztuki. Z takiej giełdy nie da się wyjść bez cennej zdobyczy.
Jeśli lubicie wędrówki, to koniecznie wybierzcie się na taką po antykwariatach i sklepach z antykami. Za niewielkie pieniądze można w nich kupić wiele przedmiotów z historią. Zarówno na giełdach jak i w antycznych sklepach spotkacie ludzi z pasją, którzy opowiedzą Wam, z jakiego regionu i okresu dany przedmiot pochodzi, a może nawet, kim byli jego poprzedni właściciele. Jednocześnie uważajcie na oszustów, oferujących przedmioty, które tylko wyglądają na stare, a tak na prawdę są kopiami, albo specjalnie postarzonymi bezwartościowymi meblami.
Ogromną modę w ostatnich czasach zdobywa powrót do złotych lat polskiego wzornictwa. Czasy PRL-u to wcale nie tylko siermiężne meblościanki ze sklejki, ale również oryginalne designerskie meble. Znalezienie takich może istotnie wzbogacić wystrój współczesnego wnętrza. Niektóre z nich wyglądają nawet jakby były zaprojektowane w ostatnich latach, dlatego też wiele z tych wzorów jest kopiowanych i przywracanych do produkcji. Tak jest choćby ze słynnym fotelem RM58 projektu Romana Modzelewskiego z 1958 roku. Jego opływowy, organiczny kształt wykonany w szklanym włóknie przypomina o osiągnięciach polskiego modernizmu, doskonale odnajdując się w dzisiejszej estetyce.
Są zatem dwie możliwości urządzenia retro salonu. Można podkreślić jego charakter poprzez antyczne akcenty, albo pójść w totalny powrót do historii, gdzie na przykład każdy mebel i element przypomni czasy XIX wiecznej przytulnej dekadencji. Tworzenie takiego wnętrza jest bardzo wymagające i czasochłonne, ale przyniesie niepowtarzalne rezultaty. To nie muszą też być same meble i dodatki. Jeśli chcemy wiernie odtworzyć antyczny salon, należy pamiętać również o architekturze wnętrza. Czasem jeszcze w starych wielkomiejskich kamienicach u sufitów spotyka się stiuki, warto je zachować, a w nowych domach można zrobić ich gipsowe kopie. Ważne są też ściany – producenci oferują teraz wiele wzorów tapet, jakby żywcem przeniesionych z przeszłości. Takiemu totalnemu retro wnętrzu na pewno, będą lepiej też pasować drewniane okna.
Jest wiele zalet z posiadania retro salonu. Ratujemy przed zniszczeniem meble i przedmioty, które często są dziełami sztuki, jakich już się nie wytwarza. Przywracamy historię naszej rodziny, co służy jej scaleniu i pamięci o korzeniach. A w końcu posiadamy oryginalne wnętrze, jakiego nie znajdzie się w żadnym innym domu.
Dołącz do dyskusji