Najważniejsze jest miejsce, w którym stanie łóżeczko – to ono nada kształt dziecięcemu kącikowi. Wrogiem są przeciągi i hałas, dlatego nie należy umieszczać łóżka na linii okno – drzwi, ani w pobliżu drzwi, również pod samym oknem, gdzie zazwyczaj zamontowany jest kaloryfer, którego ciepło wysusza powietrze. Jednocześnie trzeba zapewnić odpowiedni dostęp dziennego światła.
Najłatwiej jest rozdzielić dwie części pokoju niewielkim parawanem, który zapewni rodzicom poczucie intymności, a jednocześnie nie oddali ich zanadto od małego dziecka. W salonie taką przesłoną może być lekki regał na książki i bibeloty, jednak ustawiony w bezpiecznym oddaleniu od łóżeczka dziecka.
Istotnym elementem będzie również niewysoka komoda, która pomieści ubranka i kosmetyki pielęgnacyjne, a na jej wierzchu znajdzie się miejsce dla przewijaka. Przydatny jest też wygodny fotel w pobliżu, na którym mama może usiąść z dzieckiem podczas karmienia, albo usypiania.
Jeśli jednak ograniczona przestrzeń nie pozwala na umieszczenie komody, to dostępne są specjalne, zawieszane na łóżko kieszenie z tkaniny, w których schowamy niezbędne rzeczy. Natomiast przewijak można montować na samym łóżeczku. Istnieją również niemowlęce łóżeczka dostawne, które po odjęciu bocznej ścianki łączy się z łóżkiem rodziców. Dzięki temu dziecko śpi blisko nich.
Nawet małe dziecko potrzebuje bodźców, które przyciągną jego uwagę, zaciekawią i przyczynią się do rozwoju wyobraźni. Dlatego aranżując kącik dziecięcy, nie można zapomnieć o ozdobach, a w późniejszym okresie podwieszanych zabawkach. Tutaj ważny jest kolor – moce i żywe barwy będą atrakcją dla małego, pociągając go do poznawania świata zewnętrznego. Dzieci najwcześniej reagują na kolor biały, czarny i czerwony. Udekorowanie ścian prostymi wielobarwnymi ozdobami, rozweseli kącik i przyniesie pozytywne efekty.
Pieknie, tylko wkurzają mnie te wszystkie aranżacje, w których jeden pokój ma powierzchnię przeciętnego mieszkania tzw. młodego małżeństwa.